• +48 791 365 651
  • klub@zdrowieznatury.suwalki.pl
  • Suwałki, ul. Noniewicza 44A/4
CZYTELNIA
TOKSYNY – Mleko, jako przykład łamania praw natury

TOKSYNY – Mleko, jako przykład łamania praw natury

Chciałbym przytoczyć przykład, który pozwoli zrozumieć całe zagadnienie. Wykorzystajmy w nim mleko, jako powszechny produkt odżywczy.  Człowiek nauczył się pić mleko oraz spożywać produkty mleczne przez okres całego swojego życia. Do tychże produktów zaliczamy sery, jogurty, kefiry i twarogi. Na mleko składa się białko (kazeina), cukier mleczny (laktoza), tłuszcz mleczny i mucyna. Znajdują się w nim również minerały, sole, witaminy i pierwiastki śladowe.

Na początku życia ludzie przyjmują mleko jako źródło substancji budulcowych, energii, substancji odpornościowych i witamin – chodzi o mleko matki, a więc ludzkie mleko. Później ludzie piją mleko i jedzą produkty mleczne, ponieważ zawierają one białko i są dobrym źródłem wapnia. Mleko jest również cennym nośnikiem witaminy D. Innym powodem konsumpcji mleka przez ludzi jest obecność żywych kultur laktobakterii w produktach, które zostały poddane fermentacji. Wcześniej pozostawiało się mleko, aby skwaśniało i można je było przechować. Do dziś preferowane są zdrowotne właściwości kwaśnego mleka.

Człowiek różni się, jeżeli chodzi o picie mleka, od pozostałych istot żywych na tej planecie – w tym również od ssaków. Żaden ssak nie przyjmuje mleka, pochodzącego od innego ssaka, kiedy kończy się u niego okres karmienia.

Ogromną popularność mleko zdobyło w czasach wczesnego kapitalizmu w Anglii, gdzie ludzie odżywiali się bardzo skromnie i bardzo niezdrowo. Mieszkali w suterenach bez dostępu słońca, a więc i bez źródła witaminy D. Codziennie pracowali po kilkanaście godzin w bardzo trudnych i niehigienicznych warunkach, już od dzieciństwa. Z tego okresu pochodzą opowieści o zagrożeniu krzywicą – tzw. Angielską chorobą (rachitis).
Mleko pozwalało zatrzymać proces powstawania tej straszliwej choroby oraz umożliwiało dzieciom przeżycie w tych niezdrowych warunkach. Było w miarę dobrze dostępne i niedrogie. Później do jego popularności przyczyniły się badania wśród „wiekowych” osób, prowadzone na początku XX wieku. W miejscach, gdzie takich osób było najwięcej – górach bułgarskich i na Kaukazie – powszechnie spożywano kwaśne produkty mleczne, np. kumys z mleka klaczy lub kwaśne krowie mleko.
Jako sprawcę procesu fermentacji odkryto mikroorganizm z rodzaju laktobakterii, który zyskał znaczną popularność.

Dziś produkty, zawierające laktobakterie (laktobacillus), są przedmiotem olbrzymiej reklamy, a przez to masowej konsumpcji. Ludzie są bombardowani reklamą, promująca mleko i produkty pochodzenia mlecznego, które są określane jako niedające się zastąpić żadnym innym, zdrowszym produktem. Ekonomia rolnictwa, głównie z terenów europejskich, jest nastawiona na produkcje mleka i wyrobów mlecznych.

W rzeczywistości spożywanie mleka i jego pochodnych po zakończeniu okresu karmienia nie zawsze jest wskazane i bywa źródłem różnych problemów zdrowotnych, z którymi spotykamy się u dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Tłuszcz mleczny w nadmiarze nie jest potrzebny organizmowi człowieka, a w niektórych przypadkach powinno się nawet obniżać spożycie tłuszczów zwierzęcych i to bardzo radykalnie. Białko mleczne również nie jest konieczne w dzisiejszych czasach dla rozwoju europejskiego człowieka, który jest przejedzony białkami pochodzenia zwierzęcego.

Mucyna – śluz mleczny – jest substancją niewykorzystywana przez organizm i jest+
stosunkowo trudna do wydalenia. Cukier mleczny jest wygodnym pożywieniem dla laktobakterii, znajdujących się w naszych drogach jelitowych. Wykorzystują go także producenci przetworów mlecznych, ponieważ może on zakwaszać in vitro, a dzięki temu rozmnażają się laktobakterie, obecne w tych produktach.
W przetworach mlecznych znajduje się Acidophilus bifidus, Acidophilus bulgaricus i pozostałe typy acydofilnych bakterii. Niektóre opracowania zwracają uwagę na przyjazny wpływ tych mikroorganizmów na system immunologiczny jelit, jak i również błony śluzowej układu rozrodczego. Tutaj funkcjonują jako strażnicy, którzy swoimi substancjami eliminują drobnoustroje, które są dla błon śluzowych zbyteczne.
Niewątpliwie Acidophilus jest znaczącym czynnikiem w systemie immunologicznym tkanki jelitowej i pochwy, a przez to w systemie odpornościowym całego organizmu. Z tej przyczyny możliwe byłoby powiązanie spożywania sfermentowanych produktów mlecznych z tym immunologicznym zjawiskiem. Jednak takie mechaniczne zestawienie nie może być do końca traktowane jako zabieg ze 100% skutkiem.

Na podstawie przeprowadzonych badań, można sądzić, że tylko niewielka ilość tych mikroorganizmów obecnych w pożywieniu dociera do jelita, gdzie osiada w mikroflorze jelitowej zaledwie na okres kilku minut. Później mikroflora wraca do dawnego składu, który jest zależny od zupełnie innych czynników, niż te, które decydują, o tym, czy w potrawie znajdują się wspomniane bakterie, czy też nie. Podsumowując – liczba laktobakterii, znajdujących sie w pożywieniu nie wpływa znacząco i w sposób ciągły na mikroflorę naszego jelita. Jeśli chcielibyśmy zachować w jelicie potrzebną ich ilość, konieczne są inne zabiegi, niż spożywanie pokarmów bogatych w laktobakterię.
Mikroflory pochwy stwierdzenie to dotyczy podwójnie, albowiem tam mikroorganizmy, pochodzące z pożywienia, nie docierają. Wszczepianie do mikroflory sfermentowanych substancji ma sens w przypadku ostrych infekcji lub po kuracji antybiotykowej czy innych tego typu ingerencji w mikroflorze jelitową. W czasie krótkotrwałej aplikacji tych mikroorganizmów, możemy dojść do pierwotnego jej stanu. Jeśli jednak w jelicie utrzymują się czynniki powodujące dysbioze, poprzez pożywienie nie jesteśmy w stanie zmienić tej sytuacji.

W czasie spożywania mleka, a przede wszystkim produktów mlecznych (twarogów, serów i innych), dochodzi do sytuacji, w której organizm musi większość substancji w nich zawartych rozłożyć, bowiem wcale ich do swojego funkcjonowania nie potrzebuje. W dojrzałym wieku człowiek już nie posiada odpowiedniego „wyposażenia”, pomagającego w likwidacji poszczególnych składników mleka. Dochodzi do tego, że w tkankach powstaje śluz i odkładają się w nim pozostałości mlecznych metabolitów, przede wszystkim tłuszczu mlecznego, kazeiny i mucyny, co zmienia funkcje tychże tkanek. Zjawisko to zachodzi w śluzówkach wszystkich narządów i całego ciała.

Śluz mleczny, białko mleczne i mleczny tłuszcz mogą stanowić materiał dla powstania ognisk zakaźnych. Pokrywając błony śluzowe, przedostają się do warstw podśluzówkowych i mogą przyczyniać się do powstawania egzem, przewlekłych stanów zapalnych w drogach oddechowych, przewlekłych dolegliwości trawiennych lub zmian w układzie naczyniowym.

Należy sobie zdać sprawę, że do produkcji 1 kg sera potrzebujemy około 10 kg mleka, a to oznacza, że przy dużej konsumpcji tego rodzaju produktów w rzeczywistości do naszego organizmu wprowadzamy dużą liczbę mlecznych składników, w których mogą znajdować się w ten oto sposób różne drobnoustroje, pasożyty, bakterie, grzyby, wirusy, infekcje przenoszone przez zwierzęta, które pod warstwą śluzu stają się niedostępne dla systemu immunologicznego oraz dla lekarstw. Może powstać przez to chroniczne obciążenie naszego organizmu przez drobnoustroje i ich substancje toksyczne.

Powyższe słowa mogą wywołać wrażenie, że mleko jest substancją trującą, która powoduje poważne dolegliwości zdrowotne. Oczywiście, że nie jest to substancja ani trująca, ani też szkodliwa, ale musimy uważać, aby ilość spożywanego mleka nie była wyższa niż ta, którą organizm jest w stanie bezproblemowo tolerować a toksyny, które powstają przy konsumpcji każdego pokarmu nie tylko mleka były skutecznie wydalone na zewnątrz organizmu. Utrzymanie sprawności i czystości układu trawiennego, sprawnie działającej wątroby i nerek jest podstawą zdrowego organizmu, więc zadbajmy o to a organizm sam sobie poradzi, także z negatywnymi skutkami spożywania mleka.

Warto też wiedzieć, że każda substancja pokarmowa ma w ludzkim jedzeniu swój ,,odtruwacz”, który do pożywienia jest dodawany w czasie gotowania, lub też po prostu jest w nim zawarty. W przypadku mleka krowiego ,,odtruwacz” znajduje się w samym produkcie i nazywa się serwatka (maślanka), w której znajduje się enzym laktoza. Chodzi o substancję, która pozostaje po wytrąceniu białka, tłuszczów i mucyny, czyli w procesie, który jest wykorzystywany w produkcji twarogów i serów. Samo mleko konsumowane w umiarkowanych ilości, i w naturalnej postaci, nie powoduje wyżej opisanych problemów i nie jest przyczyną kumulowania mucyny i kazeiny, jednak w momencie, kiedy człowiek zaczyna mleko przetwarzać (obróbka termiczna), głównie ze względu na walory smakowe, pozbawia zarówno je jak i produkty mleczne owych wspomnianych już ,,odtruwaczy”.

 

 

 

Źródło: "Detoksykacja w praktyce" według dr Josef Jonasa
Views: 138

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *