Woda nawadnia, oczyszcza…, ale czy może nam zaszkodzić?
Wszyscy wiemy, jak ważne dla naszego zdrowia jest oczyszczanie naszego organizmu, ale cóż nam po tej wiedzy, jak nie będziemy mogli (potrafili) zadbać o to, aby ponownie go nie zanieczyszczać? Co nam po kuracjach oczyszczających, jak nie będziemy w stanie określić źródeł zanieczyszczeń, które degradują nasze zdrowie?
Jeśli w sposób niekontrolowany i co najgorsze ciągły, będziemy wchłaniać (wprowadzać) w siebie różnego rodzaju toksyny, to nasze zabiegi oczyszczające nie maj żadnego sensu, bo będzie to jak przysłowiowa „walka z wiatrakami”.
Źródeł zatoksycznienia naszego organizmu może być wiele, np. nasze jedzenie, powietrze, którym oddychamy, kosmetyki, środki czystości, woda…, i właśnie wodzie chciałbym poświęcić ten artykuł.
Wodę musi pić każdy z nas, więc warto się nad nią skupić i zadbać, aby spełniała dla naszego organizmu tylko pozytywne rzeczy, a nie dodatkowo nas zatruwała… a tak może niestety być.
Nasuwa się pytanie: jaka ma być ta woda i skąd mamy ją brać?
Jak pytam moich klientów, którzy korzystają na naszych porad i badań – ludzi zazwyczaj na coś chorych – jaką pijecie wodę, to w znacznej większości jest to jedna i ta sama odpowiedź: wodę z plastikowych butelek… to chyba oczywiste!
OCZYWISTE???
A znacie ten żart – „co mówi plastikowa butelka do swojej wody? Jest między nami chemia. J „
Butelko PET, czyli politereftalan etylenu, jest to polimer termoplastyczny z grupy poliestrów. Udowodniono, że taka butelka nawet przy zwykłym i poprawnym użytkowaniu, zgodnym z zasadami przewożenia i przechowywania uwalania do wody wiele toksycznych substancje.
Jedna z nich to tzw. ksenoestrogeny. Są to związki chemiczne bardzo zbliżone budową do naszych naturalnych hormonów, do estrogenów. Problemem powstaje wtedy, gdy ksenoestrogeny wbudowują się w nasze receptory estrogenowe, w skutek czego blokują do nich dostęp dla naszych estrogenów, przez co nie mogą one spełniać swojej funkcji w naszym organizmie. Ponadto ksenoestrogeny działają antagonistycznie do estrogenów. Ksenoestrogeny zaburzają także funkcje centrów kontrolnych naszego organizmu, tzw. punktów kontrolnych – podwzgórza i przysadki mózgowej, które to dowodzą i kontrolują całą gospodarką hormonalną naszego organizmu.
Nie trzeba mieć specjalnej wiedzy, aby dojść do wniosku, że może to przynieść naszemu organizmowi tragiczne w skutkach efekty.
Wszyscy widzimy i słyszymy o problemach wielu młodych ludzi z powodów zaburzenia płodności. Wiele młodych par latami bezskutecznie stara się o dziecko, obserwujemy wręcz falę bezpłodności. Śmiem twierdzić, że przyczyną tego stanu rzeczy w głównej mierze są ksenoestrogeny, właśnie z plastikowych butelek i innych tego typu opakowań naszej żywności.
Negatywne skutki działania ksenoestrogenów nie dotyczą tylko kobiet, zaburzają one także gospodarkę hormonalną w organizmach mężczyzn. Obniżają znacząco poziom testosteronu, prowadzą do impotencji a w konsekwencji do bezpłodności.
Kolejnym efektem wpływania na gospodarkę hormonalną ksenoestrogenów są nowotwory, ze szczególnym ukierunkowaniem na nowotwory układu rozrodczego: macicy, jajników, prostaty, jąder. W literaturze znajdziemy także stwierdzenia, że m.in. nowotwory płuc, trzustki i mózgu są także związane z obecnością tych szkodliwych ksenoestrogenów w naszym organizmie.
Są dowody na to, że obecność ksenoestrogenów w organizmie ma wpływ także na otyłość, gdyż wiemy, że gospodarka lipidowa jest ściśle związana z gospodarką hormonalną, szczególnie u kobiet. Ogólnie wiadomo, że mnóstwo kobiet narzeka, że w żaden sposób nie mogą schudnąć pomimo stosowania różnych diet. Twierdzą, że bardzo mało jedzą, znacznie mniej niż ich koleżanki, a mimo wszystko nie mogą schudnąć. Gdy zapytamy ile i jaką piją wodę, znacząca większość z nich bez namysłu mówi, że kupioną ze sklepu w plastykowej butelce. Jak wspomniałem wcześniej, ksenoestrogeny z plastikowych butelek zaburzają ich gospodarkę hormonalną… wiec nie może być inaczej.
Z obecnością tych sztucznych, fałszywych estrogenów, jakim są ksenoestrogeny są także związane m.in. takie choroby jak mięśniaki macicy, endomentrioza czy policystyczność jajników.
Kolejnymi szkodliwymi związkami chemicznymi, które znajdują się w wodzie z plastikowych butelek i we wnętrzu metalowych puszek to Bisfenol W i Bisfenol B. Są tak niebezpieczne, że piszą o nich nie tylko źródła związane z medycyną alternatywną, ale także periodyki typu Medonet.pl
Następną grupą związków chemicznych występujących w plastikach, więc i w plastikowych butelkach są Ftalony. Są to tzw. plastyfikatory, czyli, jak sama nazwa wskazuje służą do nadania plastyczności, w naszym przypadku butelkom, w których znajduje się woda. Udowodniono, że są one odpowiedzialne m.in. za alergie, zwłaszcza za astmę u dzieci. Są także publikacje, w których przedstawia się je, jako przyczyny powstawania nowotworów.
Wymieniając toksyny uwalniające się z plastików nie sposób nie wspomnieć o Antymonie. Jest to pierwiastek chemiczny, który w produkcji butelek PET jest używany, jako główny katalizator i jak wiele innych substancji uwalnia się z butelek do ich zawartości. Nawet bardzo małe ilości antymonu są bardzo szkodliwe dla ludzkiego organizmu. Powoduje on zaburzenia pracy serca i całego układu krwionośnego, może powodować złą pracę układu oddechowego, może także uszkadzać komórki wątroby działając na nie hepatotoksycznie.
Kolejnymi szkodliwymi substancjami, które możemy znaleźć w wodzie z plastikowych butelek są Aldehyd Octowy i Aldehyd Mrówkowy, czyli Formaldehydy. Są to związki chemiczne, które przedostają się do wody pod wpływem temperatury. Wystarczy tylko, że butelki z wodą do picia są przewożone latem w nagrzanym samochodzie, lub – jak często widzimy – stoją przed sklepem, czekając na wniesienie do wnętrza, bardzo często w pełnym słońcu. W tedy na 100% mamy już w wodzie aldehyd mrówkowy i octowy, a te substancje wywołują m.in. bóle głowy, mdłości, uczucie zmęczenia, ogólne osłabienie, mówiąc kolokwialnie – brak chęci do życia. Kojarzy się je także, jako źródła chorób nowotworowych narządów takich jak wątroba i układ pokarmowy…, a mamy przecież epidemię raka jelit, głównie jelita grubego.
Ale to nie koniec toksyn w wodzie z plastikowych butelek. Producenci wody, przez swoją oszczędność – ale ja nazwałbym to raczej chciwością – używają do dezynfekcji butelek i całych linii produkcyjnych tanich rozpuszczalników takich jak np. Alkohol Izopropylowy, który jest wielokrotnie tańszy niż etanol. Zawsze jakaś część tej szkodliwej substancji zostaje w butelkach i w konsekwencji miesza się z wodą, którą my później wypijamy. W podobny sposób do wody z plastikowych butelkach trafiają zapewne takie substancje jak rozpuszczalniki typu Czterochrolek Węgla, Benzen i Metanol, które także są tam znajdowane.
Ludzki organizm potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania tylko jednego rozpuszczalnika, który zarazem jest także dla naszego organizmu życiodajny, jest nim CZYSTA WODA. Większość innych rozpuszczalników niestety jest dla nas szkodliwa, a głównie dla tego, że rozpuszcza substancje tłuszczowe, biorące czynny udział w tworzeniu komórek, a właściwie w tworzeniu błon komórkowych naszego organizmu. Aby dobrze zrozumieć, co się wtedy dzieje, przytoczyć pewien proces, który zachodzi w naszym organizmie.
Wszyscy wiemy, że w naszym organizmie żyją różne pasożyty, zawsze tam były i zawsze tam będą. Ich bytowanie w organizmie człowieka bardzo często jest przyczyną wielu chorób i dolegliwości…, ale to temat na inny, szerszy artykuł.
Idealnym przykładem, aby wyjaśnić interesujący nas proces związany z rozpuszczalnikami jest Przywra Jelitowa (Fasciolopsis buski oraz Heterophyes heterophyes). Jak nazwa nam sugeruje, jej bytowanie to zazwyczaj jelito cienkie…, i pół biedy, jeśli żyje sobie tam gdzie powinna, czyli w jelicie. Jednak trzeba wiedzieć, że przywra ma kilka stadiów swojego życia, a ta, która może bytować w naszych jelitach jest postacią dorosłą, która okresowo wydala (rodzi) swoje jaja. Wtedy możemy odczuwać np. różnego rodzaju zaburzenia jelitowe.
Przywra należy do robaków płaskich a one mają tzw. stadia rozwojowe, i nie jest to tylko postać dorosła i jajo. Przywra jelitowa ma sześć stadiów rozwojowych: jajeczko, miracydium, sporocysta, redia, cerkarie, meta cerkaria i dopiero postać dorosłą. W normalnych warunkach, wszystkie te sześć stadiów rozwojowych przywry, oprócz postaci dorosłej żyje w zbiorniku wodnym i mają żywicieli pośrednich, dla przywry jest to zazwyczaj ślimak.
Problem pojawia się, gdy w naszym organizmie znajdują się toksyczne rozpuszczalniki, a zwłaszcza alkohol izopropylowy i inne wymienione wcześniej. Uszkadzają one wtedy błony komórkowe naszego organizmu. Wtedy bardzo często, jeszcze w organizmie człowieka, w jelitach dochodzi do przeobrażenia jaj przywry w kolejne stadia, co w konsekwencji przy uszkodzonych błonach komórkowych jelit otwiera przywrom drogę do rozprzestrzeniania się po całym organizmie i zagnieżdżania się w narządach mięszonych.
Jakie organy zostaną opanowane przez przywrę zależy od tego, który z trujących rozpuszczalników dominuje w naszym organizmie. W ten sposób, w stadiach przejściowych przywry mogą opanować grasicę, a wtedy dochodzi do zaburzeń pracy układu odpornościowego. Postać rozwojowa średnia przywry jelitowej jest wstanie dotrzeć nawet do mózgu i opanować go, jako żywiciela pośredniego. Bardzo często przywra z powodu uszkodzonych przez rozpuszczalniki błon komórkowych dostaje się także do macicy, wtedy rozwinie się endytometrioza czyli gruczolistość lub mięśniaki macicy.
Obecność w organizmie alkoholu izopropylowego powoduje, że przywra może rozprzestrzenić się po wszystkich narządach naszego organizmu, głównie dostaje się wtedy do wątroby albo trzustki. Wówczas powstają rozmaite guzy, cysty, torbiele wątroby, rak trzustki i bardzo wiele innych groźnych chorób, które nigdy (prawie nigdy) nie zostaną skojarzone przez lekarzy z obecnością przywry jelitowej.
Obecność alkoholi izopropylowych i innych toksycznych rozpuszczalników jest jednym z najgroźniejszych czynników chorobotwórczych, a właśnie one znajdują się w wodzie z plastikowych butelek.
Z alkoholu izopropylowego, nasz organizm jest w stanie oczyścić się sam w przeciągu kilku dni, trzeba dać mu tylko odpowiednie do tego warunki i właściwie wspomóc jego działanie. Podstawą jest zidentyfikowanie źródła jego wchłaniania i jego likwidacja. Dobrze jest wesprzeć nasz organizm poprzez suplementację chlorofilem, produktami z aloesem i większymi dawkami witaminy C.
Różne postacie rozwojowe przywry bytujące w naszych narządach wewnętrznych mogą powodować różnorakie objawy, zazwyczaj bardzo charakterystyczne objawy chorobowe…, ale nie łudźcie się, lekarze zazwyczaj nie skojarzą ich z obecnością przywry. Lekarze po prostu o tym nie mają zielonego pojęcia, nikt ich pod tym kontem nigdy nie uczył.
Między innym dla tego MY sami musimy być tego świadomi, musimy zadbać o naszą wiedzę i dzięki niej zatroszczyć się sami o nasze zdrowie. Korzystajmy z niekonwencjonalnych badań np. biorezonansowych, leczmy się naturalnymi preparatami, wspomagajmy nasz organizm odpowiednią suplementacja i co bardzo ważne – pijmy zdrową czystą wodę.
OK., wiemy już, jaka woda nam szkodzi i dla czego nie powinniśmy jej pić. Zadajmy sobie teraz ponownie to pytanie: Jaką wodę należy pić? Skąd ją wziąć?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w wideo poniżej.