Karmienie piersią a odporność dziecka
Mleko kobiece to nie tylko źródło składników odżywczych dla dziecka, ale przede wszystkim potężna dawka komórek immunokompetentnych wspierających dojrzewanie strukturalne i czynnościowe błony śluzowej jelit – największych wrót większości zakażeń.
Układ odpornościowy noworodka, pomimo wykształcenia wszystkich organów limfatycznych, jest niedojrzały czynnościowo do walki z patogenami.
Pierwszą linią obrony w przewodzie pokarmowym dorosłego człowieka są przeciwciała sIgA produkowane w zatrważających ilościach, które już na powierzchni śluzówki wyłapują szkodliwe bakterie, wirusy i toksyny, zapobiegając ich przenikaniu przez barierę nabłonkową (u noworodków ta bariera jest fizjologicznie nieszczelna!).
Produkcja sIgA u dzieci niestety jest praktycznie żadna i jedynym ich źródłem jest właśnie pokarm kobiecy, stąd również tak ważna jest rola karmienia piersią.
Dla ochrony noworodka przed zakażeniem
Tak naprawdę dopiero w drugim półroczu życia układ odpornościowy niemowlęcia potrafi samodzielnie reagować na patogeny dostające się do światła przewodu pokarmowego, dlatego do tego czasu jest szczególnie narażony na infekcje, a jakby tego było mało do drugiego roku życia jego pierwsza linia obrony – czyli wydzielnicza IgA wciąż produkowana jest na bardzo niskim poziomie (szczególnie jeżeli dziecko nie ma już dostępu do mleka matki).
Jeżeli dołożymy do tego stres związany z pójściem do żłobka i rozłąką z mamą, kontakt z innymi dziećmi, układ pokarmowy dziecka z oczywistych względów nie jest w stanie efektywnie bronić się przed czynnikami zewnętrznymi. O tym, że nadmiar produkowanego pokarmu można zamrażać, żeby jak najdłużej wspierać dojrzewający układ odpornościowy dziecka – trzeba mówić ile wlezie! ?
Dopiero przy ochłodzeniu mleka do -23°C i podgrzewaniu do 63°C możemy wpłynąć na znaczącą utratę jego cennych właściwości immunomodulujących, także absolutnie nie musimy się o to martwić przy warunkach panujących w domowych zamrażarkach ?